W najnowszym wywiadzie dla Games Industry Todd Howard, reżyser m.in. Skyrima i Fallout 76, kolejny już raz podsyca emocje związane z nadchodzącym wielkimi krokami Starfieldem. Rozmowa skupia się na niedawnym przejęciu studia Bethesda przez Microsoft i włączeniu gier wydawanych przez nie do biblioteki Xbox Game Pass. Todd bardzo optymistycznie patrzy na współpracę z deweloperami Microsoftu. Przyznaje też, że tworzenie na potrzeby Game Passa ma swoje ogromne zalety:
Słowa te mogą oznaczać, że dzięki Xbox Game Pass studio Bethesda będzie mogło tworzyć gry dużo głębsze i bardziej skomplikowane (czyli takie, jakim był np. Morrowind) bez potrzeby zastanawiania się nad tym, czy uda się grę sprzedać. Być może nie będzie musiało już upraszczać swoich produkcji, aby trafiły one w gusta niedzielnych graczy. Zamiast tego będzie mogło zrobić grę według własnego uznania. A w tym Bethesda jest bardzo dobra!
Z drugiej jednak strony, jak dotąd studio i tak nie miało wielu ograniczeń. Nie bało się ryzykownego eksperymentu z Fallout 76 (który niestety się nie opłacił). Bethesda Game Studios zawsze miało swego rodzaju autonomię w tworzeniu tego, co uznali za warte poświęcenia czasu. Można pomyśleć, że po niewyobrażalnym sukcesie Skyrim studio rzuci się do szybkiej produkcji The Elder Scrolls 6, aby odcinać kupony. Nic bardziej mylnego! Pozwolono deweloperem na wędrówkę do nowych rejonów, takich jak MMO czy nowa seria (Starfield) przed zagłębieniem się w TES6. Fakt, że Fallout 76 czy nawet Fallout 4 nie zostały tak dobrze przyjęte przez graczy jak Skyrim lub Fallout 3 nie oznacza, że studio nie skupiło się na tych grach równie mocno.